Jak już mówiłam mieszkałam na przedmieściach LA z moim chłopakiem i kotem w małym domku. Nie mieliśmy dużo pieniędzy, nie mieszkaliśmy w nie wiadomo jakiej willi z dziesięcioma pokojami, czterema łazienkami, ogromnym salonem z plazmą i kominkiem. Nic z tych rzeczy. Byliśmy normalną parą na krawędzi. Carlos pracował w małej szkółce tańca za naprawdę niewiele, a ja siedziałam w domu. Carlos zaharowywał się, żebym miała za co żyć. Byłam mu za to dozgonnie wdzięczna. Chłopak kochał mnie, a ja jego. Byliśmy ze sobą już prawie dwa lata, znaliśmy się jak dwa łyse konie. Nie było rzeczy, której bym o nim nie wiedziała albo on o mnie. Ufaliśmy sobie bezgranicznie i nie było opcji, żebyśmy kiedyś mieli jakiekolwiek problemy...
"No perfect love could be more perfect than us"
_____________________________________WAAZZAAA!!
Pamiętacie mnie jeszcze? Kinga Pena, autorka opowieści o Reachel Brown: Key To Happiness i kontynuacji: Our Love Is Infinited.
Oto moje nowe pomysły w nowej odsłonie z nowymi bohaterami!
Co myślicie? Bardzo proszę o komentarze : )
Zapowiada się ciekawie. Czekam z niecierpliwością na 1 rozdział :)
OdpowiedzUsuńJeej :D
OdpowiedzUsuńTo ja, LorrieRusher z tt :D.
Jestem zachwycona ślicznym szablonem i tajemniczym tonem prologu.
Historia zapowiada się ciekawie, poza tym + za imię kici :33. Uwielbiam imię Lucy :33.
Masz bardzo ładne słownictwo i nie popełniasz błędów.
Dlatego będę wpadać częściej i zapraszam również do mnie na
bardzo-dojrzale-btr.blogspot.com
Pozdrawiam :33
Hmmm Carlos ;3 Kocham to imię ;>
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie i z chęcią zobaczę co się tam dalej wydarzy ^^
Ps.: Tak, oto moje myśli sprzed kilku dni, gdy czytałam to po raz pierwszy ;D Wybacz, że wcześniej nie komentowałam ale lenistwo przejmuje nade mną kontrolę ;x
Także lecę dalej.